Dzień Kobiet na dwóch kółkach

Sobota, 5 marca 2016 · Komentarze(4)
Kategoria Szczecin
Z wielkim opóźnieniem, ale w końcu postanowiłam opisać Rowerowy Rajd z okazji Dnia Kobiet zorganizowany 5 marca po raz piąty przez Madbike w Szczecinie, sklep rowerowy. Ja na takim rajdzie znalazłam się po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni.
Przyjechałam do Szczecina na miejsce startu, czyli na Jasne Błonia, pod Pomnik Czynu Polaków. W plecaczku dźwigałam kilka puszek i suchą karmę dla piesków i kotków ze szczecińskiego TOZu. Taki fajny gest od cyklistek dla bezdomnych zwierzątek domowych. 
Start pod Pomnikiem Czynu Polaków na Jasnych Błoniach © Agnes
Na miejscu już była liczna grupa rowerzystek a ich rowery ozdobione były sztucznymi bądź prawdziwymi kwiatami. Pięknie... Na miejsce podjeżdżało coraz więcej kobiet i dziewcząt. Nie brakowało nawet dzieci. Pogoda mogła być nieco lepsza, było dość chłodno ale na szczęście nie padało. Na starcie nie brakowało też licznych fotografów i fotoreporterów a także telewizji, którzy mieli relacjonować naszą wycieczkę.
Na starcie na Jasnych Boniach © Agnes
Ponieważ przybyłam jako pierwsza z dwudziestu uczestniczek, otrzymałam pamiątkową plakietkę. Ale największą niespodziankę zrobił mi Dawid, który przybył z Kacperkiem na miejsce startu, dać mi całusa na drogę i zrobić kilka fotek. A mój kochany kibic Kacperek wręczył mi paczuszkę moich ulubionych M&msów i też dał całusa na drogę. Ale było mi miło, nie spodziewałam się, że podjadą na Jasne Błonia. Ja uwielbiam miłe niespodzianki! Dawid pokazał mi kilka osób z Bikestats, między innymi sympatycznego Trendixa, który przywitał się ze mną tak, jakbyśmy znali się od dawna. Robił też po drodze wiele zdjęć.
Z moim małym kibicem Kacperkiem © Agnes
W końcu, po przedłużonym czasie zbiórki, po przemowie organizatorki i pamiątkowym zdjęciu wyruszyliśmy. Sporo na było, nad naszym bezpieczeństwem czuwali panowie w odblaskowych kamizelkach, tzw. funkcyjni. 
Jechaliśmy przez Park Kasprowicza, fantastyczna trasa. Spotkałam kilka znajomych koleżanek, po drodze, pedałując, zamieniłam z każdą kilka słów. Potem przez las pojechaliśmy na Głębokie, gdzie czekały na nas kolejne uczestniczki. Stamtąd dalej trasa prowadziła do Gospody Lawendowej w Tanowie. 
Po 11 km dojechałyśmy na metę. Tam już płonęło dla nas rozpalone ognisko, w Gospodzie czekała kawa, herbata i ciasto za symboliczne pieniądze. Można też było zjeść pyszny żurek, kiełbasę z grilla lub hamburgery. Ponieważ było trochę chłodno, taki poczęstunek cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Atmosfera była bardzo przyjemna, poznałam kilka przemiłych osób, wymieniałam się doświadczeniami jako cyklistki i z chęcią wysłuchałam innych osób.
Na mecie w Lawendowej w Tanowie © Agnes
Następnie zrobiła się wielka kolejka po gadżety ufundowane przez organizatorów. Wybrałam sobie plecaczek w kolorze lawendy i ręczniczek do twarzy, także w tym samym kolorze.
A potem zachęcono to uczestnictwa w zumbie. Fantastycznie, dawno nie tańczyłam! Ponieważ pierwszy układ do piosenki Shakiry znałam na pamięć, chętnie poruszałam bioderkami. Popatrzyłam jeszcze, jak uczestniczki rajdu świetnie tańczą kolejne układy...
Zumba w wykonaniu cyklistek © Agnes
I w końcu postanowiłam wrócić do domu. Moje koleżanki upłynniły się wcześniej, więc wracałam z Tanowa do Polic sama, trochę pod wiatr. Ale bardzo zadowolona! Do zobaczenia za rok!!!!

Komentarze (4)

Dopiero jak się przywitałem przypomniałem sobie skąd Cię znam :D

Trendix 21:02 niedziela, 20 marca 2016

Dobrze Dawidku, że jesteś Mężczyzną. I niech tak zostanie ;)

Agnes 18:51 niedziela, 20 marca 2016

Rewelacyjna wycieczka. Aż żałuję, że nie jestem Kobietą. A może nie, bo wtedy byłbym tylko Twoja koleżanką :-P

davidbaluch 18:42 niedziela, 20 marca 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa akzes

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]